poniedziałek, 7 lutego 2022

Witold Szabłowski "Rosja od kuchni"

 

Oczywiście gastronomia jest u pretekstem do zrelacjonowania najnowszej historii Rosji, a właściwie głównie ZSRR. Pretekst świetnie wybrany bo pozwala na spojrzenie na trudne, groźne i okrutne losy mieszkańców Rosji w XX wieku przez pryzmat ludzi zwykłych, mniej lub bardziej wybitnych kucharzy, będących trybikami wielkiej polityki i propagandy. Mimo milionów pomordowanych współobywateli, mimo dziesiątek lat przedmiotowego traktowania i inwigilacji, zadziwiająco dużo obywateli byłego ZSRR tęskni za nim. Na kartach tego reportażu poznajemy tragiczne losy ludności Ukrainy podczas Wielkiego Głodu, instrumentalnie wykorzystywanych ludzi po wybuchu elektrowni atomowej w Czarnobylu, miotanych jak kukły przedstawicieli dumnego narodu Tatarów. Poznajemy kulinarne gusta Lenina, Stalina, Chruszczowa, Breżniewa, Jelcyna, Gorbaczowa i Putina (oraz pracę ich kucharzy), choć tak naprawdę ujawniali się z owymi gustami raczej w zaciszu gabinetów, a nie podczas wielkich rautów czy polowań. Dowiadujemy się z pierwszej "kucharskiej ręki", że demontaż "Sojuzu" dokonał się podczas mocno zakrapianej konsumpcji dziczyzny. Naprawdę, pretekst kulinarny pozwolił autorowi na przemycenie mnóstwa informacji i ciekawostek historycznych i to w sposób wielce zajmujący. Mnie ta książka wręcz wciągnęła! Od strony kuchni, nawet to okrutne sowieckie państwo wygląda odrobinę przyjaźniej. Znajdziemy tutaj też kilkanaście przepisów. Nawet niektóre wydają się być do wykorzystania. Szkoda tylko, że zdjęć jest tak mało, a te które są są słabej jakości i czarno- białe. Ale to zarzut do wydawcy, a nie autora. Pozycja godna polecenia.

Ocena: 5

(Wydawnictwo WAB; Warszawa 2021; stron: 370)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz