Wszyscy mamy jakieś nieuświadomione tiki, odruchy. Często kilka. Jeden z moich polega na tym, że jak widzę nową książkę, to muszę przy niej przystanąć, dotknąć, obejrzeć. Dlatego zdarz mi się kupować książki w "Biedronce". W ten sposób upolowałem kilka gniotów, ale trafiłem też parę fajnych pozycji. Do tych ostatnich z pewnością zaliczam "Martwy sad" nieznanego mi dotąd ekonomisty, piwowara i astronoma. Bez ironii. Szerokie spektrum zainteresowań na pewno pomogło twórcy wykreować sprawną, wartką opowieść kryminalną. Już dawno żadna pozycja z tego gatunku tak mnie nie wciągnęła.
Już przeglądnąłem księgarskie witryny internetowe i ... będę zamawiał! (Ale w "Biedronce taniej 😞)
Ocena: 5
(Wydawnictwo Bukowy Las; Wrocław 2021; stron: 363)