sobota, 25 kwietnia 2020

Wojciech Tochman "Pianie kogutów, płacz psów"

Niniejsza książka obok reportaży "Jakbyś kamień jadła" (Srebrenica) i "Dzisiaj narysujemy śmierć" (Rwanda) stanowi swoistą trylogię, trylogię o ludobójstwie końca XX wieku. "Pianie kogutów ..." jest koronnym dowodem na to, że Tochman jest obserwatorem dociekliwym, ale jednocześnie obiektywnym. Po prostu wyśmienitym reporterem. Słucha, wysłuchuje, nadstawia ucha i przekazuje. Nie wymyśla. Nie dodaje.
Wszystkie trzy reportaże są świadectwem potwornych zbrodni i traum społecznych nimi spowodowanych, ale opowieść o Kambodży jest odmienna. Różna jest dlatego, że ludzie tam są inni, bardziej zastraszeni, zamknięci, cierpiący na "syndrom złamanej odwagi", żyjący w specyficznym kręgu kulturowym.
jakkolwiek głupio to zabrzmi, w tej relacji poderżnięte gardła i strumienie krwi są jakby na drugim planie. Na plan pierwszy wybija się olbrzymia ludzka i społeczna trauma. "W każdej rodzinie był ktoś, kto przeżył, ale do życia nie wrócił."Sprawia to równie przytłaczające wrażenie jak opisy rzezi przeprowadzonych w Rwandzie.

Uzależniłem się od mistrzostwa Wojciech Tochmana. Na pewno będę do niego wracał.

Ocena: 6

(Wydawnictwo Literacki: Kraków 2019; stron: 219)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz