Po lekturze "Motylka", obiecałem sobie, że sięgnę po kolejną książkę cyklu. I w sumie się nie zawiodłem. Intryga całkiem przyzwoita, ciekawe i pouczające wywody nadkomisarza Cybulskiego i ten swojski klimat, nieodmiennie kojarzący mi się ze Skiroławkami, dla którego polubiłem bohaterów Lipowa i okolic.
Trochę drażniło mnie ciągłe powtarzanie imion i nazwisk z pełną tytulaturą, np.: ratownik Kamil Mazur, kajakarz Marcin Wiśniewski, oraz swoisty "podsumowania zdobytych wiadomości" na początku poszczególnych rozdziałów, ale rozumiem, że to specjalny zabieg.
Po krótkiej przerwie na nieco ambitniejszą lekturę, wrócę do serii z Klementyną Kopp jak do taniego wina.
Ocena: +4
(Wydawnictwo Prószyński i S-ka; Warszawa 2014; stron: 556)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz