Mój ulubiony reporter tym razem relacjonował z Manili, stolicy Filipin. Robił to w towarzystwie Grzegorza Wełnickiego - fotografa, co w przypadku tej książki ma wielką wagę. W tej opowieści autor skupia się na ulicy Onyx, przebiegającej przez dzielnicę slumsów, gdzie bieda stała się (dla niektórych) atrakcją turystyczną. Dziedziczna bezradność, nędza, za którymi idą uzależnienie od alkoholu, narkotyków, wczesne macierzyństwo, AIDS i inne plagi - przeraża. Zamknięty krąg beznadziei, wzmacniany przez pełen hipokryzji stosunek do tego wszystkiego - kościoła katolickiego i jego przedstawicieli. Kontrast wzmocniony jest sąsiedztwem wielkiego świata biznesu, drapaczy chmur, ekskluzywnych sklepów, które stoją za przysłowiowym płotem. Tochman, jak zwykle, w sposób wyczerpujący opisuje, a komentarz każdemu czytelnikowi nasuwa się sam.
Ocena: 5
(Wydawnictwo Literackie; Kraków 2011; stron:179)