Nie zawsze tak jest. Nie zawsze "czytając noblistę" człowiek jest przekonany, za co została przyznana ta nagroda. W przypadku Ishiguro nie ma wątpliwości. Głębia treści, nowatorska narracja, a przy tym zaskakująco oszczędny, wręcz prosty ("roboci"?) język. Narratorem jest SP - Sztuczna Przyjaciółka, robot - KLARA. Opowiadanie prowadzone w pierwszej osobie, czyli przez Klarę, pozwala poznawać obserwacje, oceny, ba! rodzące się w maszynie uczucia. I jest to w tak mistrzowski sposób kreowane przez autora, że nie widać w nietypowej narracji krztyny przesady, czy, nomen omen, sztuczności. SP - towarzyszka nastolatki - jest wierna, oddana i skłonna do wielkich poświęceń dla swojej pani (łącznie z oddaniem "krwi"). Zwróćmy uwagę, jak LUDZKIE uczucia powodują działaniami Klary! Finalnie, okazuje się, że android jest bardziej humanitarny i stały w uczuciach od otaczającej go grupy ludzi!!!
I to jest dla mnie główny przekaz Kazuo Ishiguro - brytyjskiego autora z tytułem szlacheckim, oczywiście japońskiego pochodzenia. Klara, dla której źródłem "życia" jest Słońce (zasilanie), automatycznie czyni je swoim bogiem. Zwraca się do niego (modli) i gorąco wierzy w jego Słońca wstawiennictwo (kolejny przykład uczłowieczenia maszyny).
Historia przedstawiona przez Ishiguro poruszyła mną, bo jasno widać, że rozgrywa się w nieodległej przyszłości... Właściwie już owa przyszłość mogłaby stać się faktem. Dysponujemy odpowiednimi technologiami. Groźba odczłowieczenia ludzkości i przekazania odwiecznych ludzkich cech maszynom brzmi dosyć paranoidalnie, ale czy aby na pewno już się nie spełnia?
Ocena: 6
(Wydawnictwo Albatros; Olsztyn 2021; stron: 319)