Hm.... Ta książka nie jest dla mnie oczywista. Owszem, czytałem z zainteresowaniem i prawdziwą przyjemnością, ale nie wiem do której szufladki mam ją przyporządkować. Jeszcze w trzech czwartych lektury gotów byłem zaszeregować ją do mojej prywatnej kategorii "Prozy Wielkiego Wkurwu", ale pod koniec nabrałem wątpliwości i tkwię w nich do teraz. Otóż autor oparł fabułę na prześmiewczej konstrukcji "Polaków - Zombiaków - Patriotów" zapożyczonej z takich produkcji filmowych jak choćby kultowa już "Noc żywych trupów (1968 r.). Zabieg sprytny, bo automatycznie wprowadzający elementy grozy, podziału na dobrych i złych i wbrew pozorom - humoru. Polskie zombi opanowują świat wszędzie zaszczepiając polskie cechy narodowe, a to nie może się dobrze skończyć. Dehnel przy pomocy stworzonej przez siebie tragifarsy ośmiesza, obnaża i krytykuje: pseudo patriotyzm, pełną hipokryzji politykę, ogłupiającą ludzi propagandę sączącą się z publicznych mediów, homofobię i fałszywą religijność. Słowem, wścieka się i płacze nad współczesną Polską. Tak to rozumiem, ale czy dobrze odebrałem metaforę? Nie wiem. Grunt, że mi się podoba.
Ocena: 5
(Wydawnictwo Literackie; Kraków 2019; stron: 315)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz