niedziela, 15 maja 2022

Ken Follett "Nigdy"


 "(...)-Przypomnij mi, jak wygląda eksplozja.
- W pierwszej jedno-milionowej sekundy powstaje kula ognia o średnicy około 200 metrów. Wszyscy, którzy znajdą się w jej obrębie, natychmiast giną (...) Podmuch całkowicie niszczy budynki w promieniu 1,5 km. Niemal wszyscy na tym obszarze giną pod gruzami. Temperatura jest tak wysoka, że płonie wszystko, łącznie z ludźmi w promieniu od 3 do 8 km. Samochody się rozbijają, pociągi wypadają z szyn. Podmuch i wysoka temperatura przemieszczają się w górę, więc z nieba spadają samoloty.(...)"
Ken Follett napisał fikcyjny scenariusz, który "NIGDY" nie miał się wydarzyć. Książkę kopiłem w listopadzie 2021, przeczytałem już po ataku Rosji na Ukrainę. W pierwszym momencie pomyślałem - Ken - spóźniłeś się - to już się zaczęło. Na świat padł strach. Groźba wojny nuklearnej nadal jest przepotężna. Nadszedł jednak ten drugi moment, refleksja, zwłaszcza po przeczytaniu powyższego cytatu ze strony 378. Dzięki Ken! Nie ma się co bać! Trzeba żyć! Skoro piszesz, że rakieta z głowicą jądrową leci z Chin do USA mniej niż 30 minut, to nie ma się co przejmować. I tak nic człowiek nie zdąży zrobić. Nadal należy wierzyć, że to się NIGDY nie wydarzy.

Ocena: +4

(Wydawnictwo Albatros; Warszawa 2021; stron: 734)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz