wtorek, 7 kwietnia 2020

Margaret Atwood "Testamenty"

No cóż... Kiedyś już pisałem, że jeżeli chodzi o prezentację utopijnego totalitaryzmu, to nikt nie przeskoczy George Orwella. Margaret nie miała szans i mam wrażenie, że nawet nie za bardzo się starała. O ile "Opowieść Podręcznej" była w jakimś sensie nowatorska, o tyle "Testamenty" zdają się być pisane na publiczne zamówienie. Powrót do tematu po 30 latach i sukcesie serialu TV raczej nie pozostawiają wątpliwości, tym bardziej, że omawiana książka jest praktycznie gotowym scenariuszem. Niemniej, czyta się dobrze, wciąga, ale nie pozostawia niezatartego wrażenia, jak to miało miejsce w przypadku pierwszej części.
Jak rozwalić system? jednostka walczy przeciw kolosowi na glinianych nogach. Zgadnijcie kto wygrał?

Ocena: 4

(Wydawnictwo Wielka Litera; Warszawa 2020; stron 456)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz