czwartek, 22 lutego 2018

Mario Puzo "Rodzina Borgiów"

Rok 1492. Rzym. Początek Renesansu. Rodrigo Borgia buduje potężną pozycję swojej rodziny. Jako papież - Aleksander VI - w ciągu 10 lat dosłownie dzieli i rządzi. Juan, Jofre, Lukrecja i Cezar, dzieci papieża, są jednocześnie siłą sprawczą jego działań i narzędziami, przy pomocy których tka swoje intrygi.
A teraz "pojadę"....
W powszechnej opinii zdarza się słyszeć osąd, który stawia znak równości pomiędzy politykiem i dziwką. Nic bardziej mylnego. Dziwka, przynajmniej niektórym, stara się sprawić przyjemność. Polityk szuka korzyści dla siebie, a klientom przyjemność jedynie obiecuje. Taka teza znajduje historyczne potwierdzenie na kartach książki Puzo, a występujący w niej autor "Księcia" - Nicolo Machiavelli - mruga do nas okiem. I przez wieki nic się nie zmienia. Wystarczy choćby przeczytać trylogię Michaela Dobbs'a "House of Cards". Oczywiście! Precz z uogólnieniami!
W posłowiu do "Rodziny Borgiów" czytamy, że Mario Puzo przez całe życie interesował się włoskim renesansem. Ponoć tam odnajdywał analogie dla swoich dziel o Mafii. Myśl polityczna rodem ze słonecznej Italii robi wrażenie. Polecam.

Ocena: 5

(Wydawnictwo Albatros Warszawa 2005, stron 448)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz