niedziela, 18 czerwca 2017
Krzysztof Varga "Nagrobek z lastryko"
To nieprawda, że autorem autobiografii może być sam autor. Varga pisze cudzą autobiografię, do tego science- fiction, choć pisze o sobie. Wirtualny wnuczek potrzebny jest tylko po to by opowiedzieć o współczesnym nam Piotrze Pawle i jego rodzinie. Krzysztof Varga jest Piotrem Pawłem. Ja też jestem Piotrem Pawłem. Wszyscy jesteśmy Piotrami Pawłami. A w tle, historia kołem się toczy. Polska głupota, martyrologia, hipokryzja, pseudo-patriotyzm i dewocja poruszają się po okręgu niczym wierny satelita. Autor, podobnie jak w swoich felietonach z "Dużego Formatu", obnaża bylejakość współczesnego życia, płytkość podejścia do kwestii rodziny, zawodu, relacji międzyludzkich. Wszystko to jest swoistą przepowiednią. Czarną przepowiednią...
Jest również doza wisielczego humoru. Ten fragment idealnie opisał inauguracyjny mecz ME U-21 Polska 1 : Słowacja 2. "Proszę pokazać mi drugi zespół z tak wysokim procentem podań w poprzek boiska. Poza tym najładniej ze wszystkich drużyn śpiewaliśmy Jeszcze Polska nie zginęła. To świadczy o bardzo wysokim morale drużyny."
Wydawnictwo Czarne Wołowiec 2016, stron 355
Ocena 5
P.S. Tegoż autora czytałem jeszcze:
"Masakra" (27.04.2015. stron 560) - Wraz ze Stefanem Kołtunem będącym w stanie delirium tremens, przemierzamy Warszawę anno domini 2014/2015 - oceniając współczesną Polskę. (6)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz