Miało być chyba śmiesznie, na co wskazuje trawestacja tytułu filmu Woody Allena, ale jest tak sobie. Ani śmiesznie, ani zaskakująco. Liczyłem na jakąś głębszą wymianę myśli. Tymczasem, mamy do czynienia z rejestracją sympatycznej rozmowy dwóch kumpli, którzy postanowili zarejestrować ową dyskusję przy pomocy drukarni i na wyrost nazwać ją książką. Nigdy nie myślałem, że zarekomenduję Netflix w kontekście do literatury, (wróć: do słowa pisanego!) ale o wiele mądrzejszy i ciekawszy jest serial "SHTISEL".
Ocena: 3
(Wydawnictwo Czerwone i Czarne; Warszawa 2024; stron: 346)