Nazbierało się ... Aż trzy pozycje! Ale skoro to kryminały, to pomyślałem, że zrobię zestawienie. O jednym trudno się rozwodzić, a o trzech już parę linijek można napisać. Bez urazy.
Otóż oprócz "Motylka" obok siebie staną: "Karaluchy" Jo Nesbo, oraz "W pułapce" Magdy Stachuli.
Na pierwszy rzut oka werdykt wydaje się oczywisty: Nesbo wygrywa i nie ma dyskusji, tym bardziej, że aura skandalu dyplomatyczno- seksualnego w stolicy Tajlandii daje możliwość wykreowania naprawdę pikantnej opowieści. A tutaj nic! Słabo! Zblazowany alkoholik Harry Hole zdecydowanie przegrał z sympatycznym Danielem Podgórskim ze wsi Lipowo. W ogóle pani K. Puzyńska i jej bohaterowie mnie urzekli, tym bardziej, że autorkę znałem z facebookowego "lansu", który kojarzyłem z licznymi tatuażami wyżej wymienionej. Pani Kasiu! Już dawno żaden kryminał mnie tak nie wciągnął. Skonstruowana intryga, choć pełna szczegółów, dokładnych opisów sylwetek bohaterów, trzyma do końca w napięciu. Jest spójna i pytanie: "Kto zabił?" odzyskuje pierwotne i prawdziwe znaczenie. Brawo! Na pewno się gnę po następną książkę.
Jo Nesbo przegrał w moim małym rankingu również z panią Magdą Stachulą. Tutaj znowu miłe rozczarowanie. Tak to jest jak kupuje się w "Biedronce" kieszonkowe wydanie książki nieznanej sobie autorki. Ciekawy, dojrzały pomysł na opowiadanie grozy, profesjonalnie dawkowane napięcie i to mocne osadzenie w rzeczywistości, w tym rozumieniu, że to wszystko mogło się zdarzyć naprawdę.
Jednym słowem" dwie fajne książki młodych, polskich twórczyń i schematyczny Nesbo.
Górą Nasi!!!
Katarzyna Puzyńska "Motylek"
(Wydawnictwo Prószyński S-ka, Warszawa 2018, stron 478)
Ocena: 6
Magda Stachula "W pułapce"
(Wydawnictwo Miedzy słowami, Kraków 2019, stron 298)
Ocena: 5
Jo Nesbo "Karaluchy"
(Wydawnictwo Dolnośląskie, stron 320)
Ocena: 3