Już dla samej okładki warto kupić tę książkę, a rzut oka na tytuł ... i już wiemy, że będzie "grube zrycie"! Jak to u Carroll'a.
Pomysł na to opowiadanie opiera się na tym, że ..., hm ... każdy z nas składa się z dwóch jaźni (czyli "schiza"): dziennego ja i nocnego (sennego) ja. Świat realu i sny wpływają na siebie, przeplatają się. Bohaterowi udało się zamienić jaźnie miejscami. Ta dzienna zaczęła funkcjonować w świecie snów, a ta nocna zaczęła żyć w realu. Żeby było prościej każdy z nas jest inkarnacją siebie samego sprzed lat (kilkudziesięciu, setek, a nawet tysiącleci).
Którego zdania nie rozumiecie? Przeczytajcie!!!
Ocena: 6
(Dom Wydawniczy Rebis; Poznań 2015; stron: 94)