Książka bardzo niejednoznaczna. W pewnym sensie to powieść, ale równie dobrze może być odczytywana jako kryminał, może wręcz thriller. Napisany przez dwudziestopięcioletnią laureatkę Nagrody Booker'a opasły tom, skłania do refleksji i chyba całe powieściowe tło i kryminalna intryga ma służyć wyrażaniu obserwacji autorki na temat: zmiennych ludzkich losów, niejednoznaczności człowieczej natury, różnorodnych sposobów postrzegania innych. Rzecz dzieje się w nieoczywistym dla nas Polaków otoczeniu - XIX wiecznej Nowej Zelandii. Na skrawku ziemi, do którego przybywają ludzie chcący znaleźć złoto, ale też, a może przede wszystkim, rozpocząć nowe życie. Rzadko zdarza się, że zdobywanie nowej ziemi i upragnionego bogactwa jest świadomym i wolnym wyborem. Mieszają się tu losy ludzi wykształconych, zwykłych łotrów i kryminalistów, kobiety upadłej i poszukiwaczy przygód. Ludzie tworzący nowe społeczeństwo powielają, niestety, stare wzorce. Trudno jest zaczynać od nowa, choć każdy przybywający ma taką nadzieję. Jestem pełen podziwu dla erudycji, przenikliwości i zawoalowanych mądrych obserwacji ludzkiej natury, dokonanych na stronach tej książki przez młodą pisarkę.
Ocena: +4
(Wydawnictwo Literackie; Kraków 2015; stron: 931)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz